czwartek, 12 września 2013

Nowy blask secesyjnej szafki.

 Szafkę przywiózł mi facet, który sam zajmuje się renowacją starych przedmiotów. Często zleca mi wykonanie elementów malarskich. Tym razem moim zadaniem było odtworzenie secesyjnego wzoru. Kwiatki malowało się bardzo przyjemnie, No cóż... Proste linie, których było pełno, doprowadzały mnie do szału, ale dzięki moim malarskim zabiegom szafka wygląda ślicznie.
 Po pełnej renowacji szafki pięknie się prezentują i wspaniale pełnią funkcję szafek umywalkowych. 











wtorek, 3 września 2013

Ogrodów ciąg dalszy



 olej na płótnie 70 x 70 cm


 olej na płótnie 70 x 70 cm


 olej na płótnie 70 x 70 cm


 olej na płótnie 70 x 70 cm


poniedziałek, 22 lipca 2013

Z cyklu "Ogrody"



Cykl "Ogrody" to transformacja świata rzeczywistego w świat wyobraźni.
Świat przyrody jest tak bogaty, że można czerpać z niego pełnymi garściami.
Uwielbiam rośliny, kwiaty i zwierzęta. Wyrosłam w domu gdzie był ogród, teraz już sama go uprawiam. Bogactwo form i kształtów w przyrodzie ciągle mnie zachwyca i zadziwia. Tworząc formy roślinne na swoich płótnach czuję się trochę jak Stwórca; ze znanych i zapamiętanych form tworzę nowe światy.
Niektórych może zastanawiać jasny kontur w moich obrazach. Większość "Ogrodów" powstała na podstawie szkiców akwarelowych, gdzie biała przestrzeń między plamami barw jest rzeczą naturalną. W moich obrazach olejnych efekt akwareli został celowo nieco przerysowany.
Na niektórych płótnach pojawiają się smoki, podkreślające założoną bajkowość obrazów. Mała jaszczurka jest także smokiem. Nieraz łapiąc to maleńkie, przestraszone (bo to ja byłam dla niej jakimś ogromnym potworem) zwierzątko, zastanawiałam się nad jej smoczymi cechami.




olej na płótnie 70 x 70 cm



niedziela, 17 lutego 2013

24B, czyli jak z kuchni zrobić galerię sztuki

          
          Zamiar stworzenia galerii sztuki kiełkował w naszych głowach przez wiele lat i mógłby nadal pozostawać w sferze  marzeń, gdyby nie pewne przychylne nam zbiegi okoliczności. 
     Mieszkanie mieści się w jednopiętrowym budynku, w zabudowie szeregowej. Zaczęliśmy od remontu ogrodu. Wymieniliśmy stary płot i małą furteczkę na szeroką, rozsuwaną bramę. W ogrodzie posadziliśmy nowe rośliny. Pozostawiliśmy tylko stary krzew jaśminu. Największy problem był z usunięciem  modrzewia, posadzonego przez moją babcię dawno temu. Drzewo znacznie przerosło budynek i podczas silnych wiatrów wszystko wskazywało na to, że może się przewrócić. Trzeba było w Urzędzie Miasta uzyskać pozwolenie na jego wycięcie. Dopiero wtedy pracownicy odpowiedniej firmy pocięli modrzew na kawałki, z których zrobiliśmy deski, a z nich z kolei mój mąż robi sukcesywnie meble do naszej kuchni. Są oryginalne i bardzo piękne. 
    Front domu także uległ przemianie. Pojawił się taras i nad nim zadaszenie w stylu wiejskiej chaty. Dopiero w tym momencie mogliśmy pomyśleć o wykonaniu drugiego, osobnego wejścia do naszej "galeryjki" - tak zaczęliśmy nazywać pomieszczenie, w którym była kiedyś kuchnia. Dobrze, że było nas wtedy stać na wynajęcie firmy. Wykucie otworu i zamiana otworu okiennego na otwór drzwiowy dało nieźle w kość majstrom. "Tak czegoś żem jeszcze nie widział" - stwierdził sapiąc i ocierając pot z czoła jeden z nich, po czterogodzinnym kuciu w starej cegle. Michał zrobił drewniane, przeszklone drzwi, no i można było zająć się dalszym remontem mieszkania, i dalszym kreowaniem wnętrza galeryjki. Drobnymi kroczkami wciąż zbliżaliśmy się do upragnionego celu. Pomieszczenie po dawnej kuchni uległo ogromnej metamorfozie. Nadal jest sercem naszego domu, ale w innym tego słowa znaczeniu. Przez kilka lat funkcjonowało jako pracownia. Czasami ktoś zachodził i coś zamawiał, przy okazji oglądając eksponowane tam nasze prace: obrazy, witraże, rzeźby i lampy witrażowe. I mogłoby tak się ciągnąć dalej, nie wiadomo jak długo jeszcze, w taki właśnie sposób, jednak rok 2012 - według Chińczyków Rok Smoka - wymusił na nas "szczęście". Wymusił nowe wyzwania. W marcu dowiedziałam się, że po raz kolejny władze miasta przyznały mi tzw. stypendium twórcze. Przyznano mi stypendium na wykonanie cyklu obrazów, oraz zorganizowanie wystawy w mieście, w 2012 roku. Obrazy namalowałam, jednak okazało się, że nie mam ich gdzie pokazać, bo wszystkie odpowiednie miejsca były pozajmowane. I w taki oto sposób zdecydowaliśmy się na zrobienie wystawy u siebie, w naszej małej galerii. Nadaliśmy jej nazwę Galeria autorska 24B.  29. grudnia odbył się mój wernisaż, połączony z otwarciem pierwszej prywatnej galerii w Starogardzie Gdańskim.

  ZAPRASZAMY ARTYSTÓW DO WSPÓŁPRACY  I DO WSPÓLNEGO TWORZENIA  NOWEGO MIEJSCA NA MAPIE KULTURY.