Zamiar stworzenia galerii sztuki kiełkował w naszych głowach przez wiele lat i mógłby nadal pozostawać w sferze marzeń, gdyby nie pewne przychylne nam zbiegi okoliczności.
Mieszkanie mieści się w jednopiętrowym budynku, w zabudowie szeregowej. Zaczęliśmy od remontu ogrodu. Wymieniliśmy stary płot i małą furteczkę na szeroką, rozsuwaną bramę. W ogrodzie posadziliśmy nowe rośliny. Pozostawiliśmy tylko stary krzew jaśminu. Największy problem był z usunięciem modrzewia, posadzonego przez moją babcię dawno temu. Drzewo znacznie przerosło budynek i podczas silnych wiatrów wszystko wskazywało na to, że może się przewrócić. Trzeba było w Urzędzie Miasta uzyskać pozwolenie na jego wycięcie. Dopiero wtedy pracownicy odpowiedniej firmy pocięli modrzew na kawałki, z których zrobiliśmy deski, a z nich z kolei mój mąż robi sukcesywnie meble do naszej kuchni. Są oryginalne i bardzo piękne.
Front domu także uległ przemianie. Pojawił się taras i nad nim zadaszenie w stylu wiejskiej chaty. Dopiero w tym momencie mogliśmy pomyśleć o wykonaniu drugiego, osobnego wejścia do naszej "galeryjki" - tak zaczęliśmy nazywać pomieszczenie, w którym była kiedyś kuchnia. Dobrze, że było nas wtedy stać na wynajęcie firmy. Wykucie otworu i zamiana otworu okiennego na otwór drzwiowy dało nieźle w kość majstrom. "Tak czegoś żem jeszcze nie widział" - stwierdził sapiąc i ocierając pot z czoła jeden z nich, po czterogodzinnym kuciu w starej cegle. Michał zrobił drewniane, przeszklone drzwi, no i można było zająć się dalszym remontem mieszkania, i dalszym kreowaniem wnętrza galeryjki. Drobnymi kroczkami wciąż zbliżaliśmy się do upragnionego celu. Pomieszczenie po dawnej kuchni uległo ogromnej metamorfozie. Nadal jest sercem naszego domu, ale w innym tego słowa znaczeniu. Przez kilka lat funkcjonowało jako pracownia. Czasami ktoś zachodził i coś zamawiał, przy okazji oglądając eksponowane tam nasze prace: obrazy, witraże, rzeźby i lampy witrażowe. I mogłoby tak się ciągnąć dalej, nie wiadomo jak długo jeszcze, w taki właśnie sposób, jednak rok 2012 - według Chińczyków Rok Smoka - wymusił na nas "szczęście". Wymusił nowe wyzwania. W marcu dowiedziałam się, że po raz kolejny władze miasta przyznały mi tzw. stypendium twórcze. Przyznano mi stypendium na wykonanie cyklu obrazów, oraz zorganizowanie wystawy w mieście, w 2012 roku. Obrazy namalowałam, jednak okazało się, że nie mam ich gdzie pokazać, bo wszystkie odpowiednie miejsca były pozajmowane. I w taki oto sposób zdecydowaliśmy się na zrobienie wystawy u siebie, w naszej małej galerii. Nadaliśmy jej nazwę Galeria autorska 24B. 29. grudnia odbył się mój wernisaż, połączony z otwarciem pierwszej prywatnej galerii w Starogardzie Gdańskim.
ZAPRASZAMY ARTYSTÓW DO WSPÓŁPRACY I DO WSPÓLNEGO TWORZENIA NOWEGO MIEJSCA NA MAPIE KULTURY.
Pięknie, jeszcze raz gratuluję i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dawno nie było mnie w blogosferze, teraz muszę nadrobić zaległości i pozaglądać tu i tam. Zawsze z przyjemnością oglądam Twoje Gegzowe Baje.
UsuńNiesamowity wysiłek i niesamowity efekt. Najszczersze gratulacje:))))Szkoda, że jesteśmy tak daleko:(
OdpowiedzUsuńDziękuję Jaskółko. Mam nadzieję, że któregoś pięknego dnia, będąc gdzieś w pobliżu, nie ominiesz Starogardu i mojej galerii. Serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńHej Zosiu!
OdpowiedzUsuńPopieram ludzi co mają pasję, zadanie do wykonania i to robią.
Jeśli będę do Gdańska jechał to na pewno chętnie tam wpadnę.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
Wiem, że dosyć często do Gdańska Ciebie ciągnie, więc mam nadzieję, że już wkrótce nas odwiedzisz :)
UsuńDo zobaczenia w stolicy Kociewia!!!
Wszystkiego najlepszego z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet!
OdpowiedzUsuńLepszych życzeń od najlepszych nie wymyślę!
Ale raz jeszcze pożyczę zdrowia!!!!!!!!!!
Vojtek facet hetero :)
A to niespodzianka! ja już myślałam, że to święto poszło do lamusa :) Wojtek dziękuję i czekam na goździk :))) Miło, że facet hetero pamięta o mnie hetero, kobiecie :)
UsuńWojtek, dziękuję.
Podziwiam i gratuluję !
OdpowiedzUsuńDziękuję Amisha i zapraszam :)
UsuńZ wielką werwą ;) kupię Twój obraz Zosiu. Naprawdę! Zrób jakiś sklep online czy coś...
UsuńNa razie myślę o uruchomieniu strony internetowej galerii. Aktualnie wszyscy, którzy coś ode mnie kupują, po prostu piszą na mój adres mailowy (zosiasum@gmail.com). Zapraszam!:)
Usuń