31x38 karton, technika własna |
I ona patrzyła nań poprzez szaleństwo
źrenic surowym wzrokiem towarzysza ze skrzydła prawego. Oboje
zdawali się nic nie wiedzieć o swej współbytności w dziwnym
domu. Łączył ich tylko gest groźby zwrócony ku Wrześmianowi...
("Dziedzina")
Widzę to szaleństwo!!!! :)
OdpowiedzUsuń